Komentujcie!

Komentujcie!

środa, 14 maja 2014

  Małe Szkodniki


- NIE JESTEM PSYCHOPATKĄ! - Oburzyła się Allyson, moja przyjaciółka, córka Ateny. - To nie moja wina, że ten tu karzełek tak mnie zdenerwował.
- Ale ja nic nie zrobiłem. To nie moja wina, że ta głupia blondynka idąc uderzyła mnie kolanem w brzuch.
- Jakbyś nie był takim kurduplem, to nic by się nie stało – Dodała dziewczyna.
- Jakbyś patrzyła pod nogi, to byś mnie nie kopnęła idiotko! - Oburzył się Niziołek.
-EJ MAM DOŚĆ TEJ KŁÓTNI! - Nie wytrzymałem – Nie możecie się po prostu pogodzić? Ally, Ty, jako córka Bogini Mądrości powinnaś ustąpić, przeprosić i dać sobie spokój. Nie uważasz, że ta kłótnia jest głupia i bezsensowna? Przecież córa Ateny nie powinna robić głupich rzeczy.
- Ale ten knypek mnie sprowokował.
- Nie, to ty dałaś mu się sprowokować – odpowiedziałem z naciskiem.
- Eh... Dobra, nieważne. A Ty lepiej spadaj gnojku zanim poczujesz mój sztylet w swoim gardle.
- Blondynka – powiedział pogardliwie niski czmychając za najbliższe drzewo.
Działo się to tuż po tym, jak po długim i męczącym roku szkolnym wróciłem na wakacje do Obozu Herosów. Na miejscu okazało się, że takie oto małe szkodniki zwane Gremlińcami uprzykrzają życie Półbogom już od kilku miesięcy. Trzeba coś z nimi zrobić i z tego powodu dziś, zaraz po kolacji Pan D. wybierze 3 osoby do misji, która będzie miała na celu wygnanie tych Karłów z obozu. Idąc do stołówki spotkałem Ally, więc zaproponowałem, abyśmy poszli razem. Na szczęście, całkiem niedawno w obozie zaszła zmiana. Mianowicie, nie trzeba siedzieć tylko z członkami swojego domku, ale można dosiadać się do innych, mieszać itp. Bardzo się z tego cieszę, bo gdyby nie to, to znów musiałbym siedzieć sam, ponieważ Percy, jedyny oprócz mnie mieszkaniec domku Posejdona wyjechał gdzieś z Annabeth – pewnie na kolejną tajną misję, o której nie powinien wiedzieć nikt, ale i tak wie cały obóz. Doszliśmy do stołówki i dziś usiedliśmy przy moim stole (zawsze siadaliśmy na zmianę raz u niej, raz u mnie). Kiedy tylko dostaliśmy to co chcieliśmy – ja dużego hamburgera, frytki, kebab, udko z kurczaka i litr Coli, Ally sałatkę (bo się odchudzała, jak każda nastolatka) – Pan D. zaczął mówić.
- Drogie dzieci! Jak pewnie wiecie, ostatnio w obozie zaczęły grasować Gremlińce, ZOSTAW MOJE KOLANO MENDO – usłyszeliśmy trzask i nad naszymi głowami przeleciał jeden z tych nieznośnych karłów – No więc zaczęły grasować te małe szkodniki, które czepiają się wszystkich. Ostatnio jeden przywiązał włosy naszej Wyroczni Reechall...
- Rachel, proszę pana – odezwał się chłopak od Hefajstosa.
- Nie przerywaj mi Peyter.
- Peter, proszę pana.
- ZAMKNIJ SIĘ! No więc przywiązał jej włosy do stóp, po czym obudził ją łaskotaniem. Reechall wrzeszcząc na cały głos pobudziła nas wszystkich o 3 w nocy, jak pewnie wiecie. . Ale nie przedłużając, potrzebujemy trójki Herosów, która wyruszy na misję, aby znaleźć przyczynę i zapobiec dalszej inwazji tych małych, bezmózgich, bezmyślnych, ZASR...
- Wystarczy Panie D. - przerwał mu Chejron. Tak, ten Chejron, centaur, który uczył między innymi Achillesa. - Myślę, że do wszystkich dotarło co sądzi pan o Gremlińcach. Dokończę za pana to przemówienie, dobrze? - spytał. Dionizos machnął ręką na zgodę, po czym szybkim ruchem usiadł na krześle i otworzył kolejną puszkę dietetycznej coli.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz